Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Błyskotliwa satyra czy manipulacja

13 listopada 2007 | Kultura | Jacek Cieślak Janusz R. Kowalczyk
Scena z chochołem. Krakowiaków zastąpili czarnoskóry bębniarz i tancerz transwestyta. Grają Piotr Głowacki (Scurvy), Ewa Kasprzyk (Zbereźnicka). Na zdjęciu Maria Maj (Chochoł), Janusz Chabior (Sajetan)
autor zdjęcia: Michał Warda
źródło: Rzeczpospolita
Scena z chochołem. Krakowiaków zastąpili czarnoskóry bębniarz i tancerz transwestyta. Grają Piotr Głowacki (Scurvy), Ewa Kasprzyk (Zbereźnicka). Na zdjęciu Maria Maj (Chochoł), Janusz Chabior (Sajetan)

Jan Klata i Sławomir Sierakowski przygotowali na 11 listopada kontrowersyjną adaptację Witkacego

Świetne wyczucie rzeczywistości

„Szewcy u bram” Klaty to wzorcowy przykład myślenia polskiego inteligenta, który nie chce być wykształciuchem i mówi prawdę bez względu na swoje interesy i przekonania.

Reżyser dołożył tym spektaklem wszystkim politykom, a że dwa lata temu głosował na PiS – jemu najbardziej. Po kąśliwym prologu, który pokazuje kompromis postkomunistycznej i postsolidarnościowej lewicy, głównym bohaterem staje się prokurator Scurvy – groteskowe wcielenie Zbigniewa Ziobry. Oglądamy liczne konferencje, wojnę z oligarchami, serię aresztowań i ścianę monitorów, które przypominają prezentację dowodów na spotkanie Krauzego i Kaczmarka. W budzącym co chwilę śmiech Witkacowskim nadkabarecie reżyser przedstawił Dziarskich Chłopaków jako ukrytych za kominiarkami funkcjonariuszy A Wu Be (!). Gdy prokurator spotyka się z lewicowym wizjonerem Sajetanem Tempe – obawa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 7862

Spis treści
Zamów abonament