Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pasikonik

17 stycznia 2008 | Piąta Aleja | Małgorzata Subotić
Marcin Krajewski, baletmistrz
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Rzeczpospolita
Marcin Krajewski, baletmistrz

Z Marcinem Krajewskim, baletmistrzem , rozmawia Małgorzata Subotić

Rz: Uprawiał pan kiedyś taniec dziękczynny?

Marcin Krajewski: Hmmm... Nie przypominam sobie.

A może pan sobie wyobrazić taniec godowy pająków? Podobno go uprawiają, a mają długie nogi...

I dużo ich. Na pewno instynktownie wiedzą, jak ich używać.

Pana pierwszy raz?Który pierwszy raz?

Pamięta pan swój pierwszy taniec? Nie chodzi mi o zawodowe tańczenie.

Odkąd pamiętam, lubiłem tańczyć, od zawsze chciałem się ruszać. Bez względu na to, czy był to taniec, czy bieganie, skakanie, cokolwiek. Na szkolnych dyskotekach szalałem. Nie wiem, czy był to taniec, czy nie, ale na pewno dużo się ruszałem.

To „ruszanie się”, na czym polegało? Liczyłam zresztą, że pan opowie, iż wszystko zaczęło się już w kołysce.

Mama opowiada historyjkę, która może się pani spodoba. Nie umiałem jeszcze chodzić ani samodzielnie stać, ale podciągałem się na drewnianych drążkach dziecięcego łóżeczka, opierałem o barierkę, podwijałem palce i na nich skakałem. Aż stopy zaczęły mi się deformować i rodzice musieli je unieruchamiać jakimiś deseczkami. Żartowali, że skaczę jak baletnica. Wykrakali.

To tak źle jest?

Żartuję, choć zawód jest bardzo ciężki.

A wydawałoby się, że cóż prostszego, niż skakać sobie na palcach po scenicznych deskach?

Prosto, lekko, sympatycznie. Tak to ma...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 7915

Spis treści

Ekonomia

Airbus za Boeingiem
Astarta idzie pod prąd
BCC idzie w świat
Bogate radio
Boom na magazyny dla konsumentów
Cyfrowy na giełdę
Cytat dnia - Jerzy Osiatyński, były minister finansów dla Radia PiN
Czekać czy lepiej sprzedawać
Dlaczego akcje tanieją
Dlaczego państwo nie chce 100 milionów złotych
Dobry rok Accora
Dobry rok dla gospodarki
Dwunasty minister i Eureko
GM: auta droższe o 6 tys. dol.
Gaz w dzisiejszym świecie to groźna broń
Giełda pociągnęła złotego w dół
Gracze uciekają do Internetu
Inflacja galopuje
Insiderzy w grudniu sprzedawali
Jak inwestować w trudnych czasach
Jak reformować w Polsce podatki
Kalendarium gospodarcze
Kolejki chętnych do rad nadzorczych państwowych spółek
Komentarz giełdowy - Gospodarczy Bank Wielkopolski
LOT poczeka dłużej na nowe dreamlinery
Mleczarskie potęgi rosną w siłę
Mleczny zdobywca
Niemcy górą
Nokia odchodzi
Nowe szanse dla COP
PZU rozszerza ofertę ubezpieczeń finansowych
Panika na parkiecie
Pieniądze znikały z kont
Platforma przedsiębiorców
Po co pracodawcom kongres?
Podwyżka przesądzona
Portugalczycy ostro w górę
Presja na podwyżki już nie taka silna
Rodan Systems na giełdę
Rozpędzona gospodarka zużywa coraz więcej stali
Ryanair pod lupą
SKOK nadal bez licencji na bank
Senat zabrał posłom
Spadają ceny ropy, złota i miedzi
Sprzedaż lub nacjonalizacja
Trzeci prezes BCP od maja
UKE kontra procedury
W USA wzrost
Wawel na Ukrainie
Ważą się losy prezesa KGHM
Zarobią tylko ludzie o mocnych nerwach
Załamanie rynku akcji uderzyło po kieszeni większość klientów funduszy
Zmowa w farmacji
Żony z Budryka walczą o podwyżki
Zamów abonament