Wódka, ryby i kamienne kręgi
Ingmar, czterdziestokilkuletni wędkarz z malutkiej mieściny Torekov, leży na brzuchu na pomoście w porcie rybackim i zabawia się wyławianiem meduz. – Można je wyjąć, nie robiąc im krzywdy – wyjaśnia
Ingmar leży przez moment bez ruchu, a kiedy nad jego dłońmi przepływa jedna z nich, powoli unosi ręce. Meduza, złapana w pułapkę, rozpłaszcza się na dłoniach, dzięki czemu możemy dokładnie ją obejrzeć.W czystej wodzie portu unoszą się ich tysiące. – Pojawiają się tu w takich ilościach kilka razu do roku – wyjaśnia Ingmar. – Wyławiam je, jak nudzi mi się łowienie ryb.
Po obejrzeniu meduzy Szwed wypuszcza ją do wody. Znów kładzie się na pomoście, wypatrując kolejnej, jeszcze większej, zdobyczy. Zostawiam go przy tym dziwacznym zajęciu i ruszam alejką wzdłuż morza.
Skania – psi pazur
Jeżeli przyjmiemy, że Półwysep Skandynawski ma kształt psa, jak chcą niektórzy, to Skania będzie pazurem na jego przedniej łapie. Najdalej wysunięty na południe region Szwecji graniczy z prowincjami Halland, Smaland i Blekinge, a otoczony jest z trzech stron Bałtykiem. Torekov, leżący niecałe sto kilometrów na północ od Malmö, jest typową rybacką osadą, jakich wiele na wybrzeżu Skanii. Centrum osady stanowi niewielki port będący schronieniem dla kolorowych kutrów i jachtów. Obok przystani widać proste, drewniane kolorowe domki, jest też kilka przytulnych kawiarni, restauracja i oblegane przez turystów stoisko z lodami.
O charakterze miasteczka, od zawsze związanego z morzem, przypomina ustawiony na nabrzeżu frachtowiec „Fram”. Zakręcenie jego potężnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta