![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Nowe oblicze wścieklizny
Do zakażenia może dojść nawet przez układ oddechowy
Nowe oblicze wścieklizny
Wielu właścicieli psów na wieść o ponownym szerzeniu się wścieklizny w niektórych regionach kraju pobiegło do weterynarzy zaszczepić swe czworonożne pieszczochy. Taki jest ich obowiązek, ale nadal niewiele osób zdaje sobie sprawę, że największą groźbę zakażenia stwarzają nie psy, lecz dzikie zwierzęta oraz domowe koty. Co czwarty przypadek zakażenia tą chorobą w Europie przypada na Polskę, ale wielu ludzi zachowuje się tak niefrasobliwie, jakby to było zakażenie, które współczesnej medycynie udało się całkowicie opanować.
Masowe szczepienia psów sprawiły, że ta groźna choroba rzadko je atakuje. Dwukrotnie częściej chorują koty, które nie muszą być szczepione. Ich właściciele decydują się na to jedynie z własnego wyboru, ale takich jest niewielu. Łatwo mogą się zarazić koty trzymane w obejściach, znajdujących się w pobliżu lasów, które lubią wypuszczać się i często nie wracają na noc. Trzeba pamiętać, że wścieklizna nadal się szerzy, tak jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
