Futbolowe pożegnanie XX wieku
Pieniędzy coraz więcej - Co dalej z sędziowaniem? - Niemcy słabi jak nigdy - Czy nie warto grać pięknie ? - Pozostał policjant w stanie śpiączki
Futbolowe pożegnanie XX wieku
Od początku stawiałem na Brazylię - pisze Kazimierz Górski
ANDRZEJ ŁOZOWSKI
z Paryża
Koniec piłkarskich mistrzostw świata przypadł na niedzielę 12 lipca. Dwa dni później Francja obchodzi swe narodowe święto. Można oczywiście spekulować, że emocje sportowe mają żywot motyla i zatrzymują się w pamięci zaledwie parę dni, ale zbieżność dat nie była przypadkowa. Bardzo liczono na sukces. Zanim piłkarze Francji rozegrali na Stadionie Narodowym w Paryżu mecz z Brazylią, prezydent Jacques Chirac powiedział po ich półfinałowym zwycięstwie nad Chorwacją, że jest to największe osiągnięcie sportu francuskiego w historii kraju. Postąpił jak wytrawny polityk: wcześniej nadał najwyższą rangę półfinałowemu sukcesowi swoich piłkarzy, jakby chciał dać do zrozumienia, że finału nie muszą już wygrywać, i tak bowiem przejdą do historii.
Były to ostatnie piłkarskie mistrzostwa świata tego wieku i na najpopularniejszej grze sportowej, jaką ludzie wymyślili, ciążyła dodatkowa odpowiedzialność. Sukces miał wieńczyć stuletnie dzieło, czyli mistrzostwa miały być najlepsze, jakie widziano w XX wieku, i miały zapaść w pamięci tak mocno, by przetrwać do wieku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta