Na linii ognia
ROZMOWA
Ireneusz Mazur, trener reprezentacji siatkarzy
Na linii ognia
: Z mistrzostw świata wracacie na tarczy, nie da się ukryć. Wie pan dlaczego?
Ireneusz Mazur: To wszystko będzie jeszcze przedmiotem analiz i wyciągniemy wnioski, by móc wyeliminować błędy. Na razie wiem, że rzeczywistość okazała się dla nas bardzo bolesna i zweryfikowała wszystkie wcześniejsze prognozy. Były w turnieju chwile pełnej mobilizacji zespołu, ścisłej realizacji zadań, twardego ataku. Czasami wszystko funkcjonowało, ale momenty braku koncentracji obniżyły nam noty. Na pewno odpowiedzialność muszę wziąć na siebie. Nie ma zawodnika, na którego mógłbym zrzucić winę za porażki. Przegrywaliśmy, gdyż wszyscy słabiej grali. Wygrywaliśmy także razem, nie było zawodnika, który zostawałby z tyłu. Teraz najbardziej chcę, by następny okres szkolenia i rozgrywki ligowe były czasem naprawiania błędów.
Wciąż pan mówi, że pańscy ludzie są bardzo młodzi, że muszą się uczyć. Przecież byli już mistrzami świata juniorów, więc sporo umieli. Dlaczego nie mogą od razu dorównać starszym?
Jakość gry...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)