Kradzież intelektu
SOFTWARE
4 na 10 programów użytkowych to kopie pirackie
Kradzież intelektu
A DAM JAMIOłKOWSKI
Do przełomu XIX i XX wieku pojęcie ochrony własności przez prawo karne odnosiło się do rzeczy materialnych -- nieruchomości i ruchomości. XX wiek wypracował środki ochrony wartości, takich jak wierzytelności, akcje i prawa inwestycyjne. Jednak dopiero przed kilkunastu laty ochrona własności weszła w trzeci etap, na którym dostrzeżono potrzebę ochrony własności intelektualnej.
Nie chodzi o rzeczy błahe. Już pod koniec lat 80. dwie trzecie wartości amerykańskiego eksportu stanowiły właśnie prawa do własności intelektualnej (znaczna część dochodów trafiała oczywiście do Hollywood) . A było to przecież jeszcze przed masowym rozpowszechnieniem się komputerów osobistych, dla których oprogramowanie tworzą i sprzedają przede wszystkim firmy amerykańskie! Jeśli do połowy lat 80. wśród prawników całego świata dominował pogląd, że w dziedzinie regulacji dotyczących ochrony własności intelektualnej każde państwo jest suwerenem, to w latach 90. normą stało się dążenie do przyjęcia rozwiązań obowiązujących w państwach rozwiniętych, na co oczywiście te ostatnie stanowczo nalegają.
Źle i jeszcze gorzej
Za piractwo komputerowe uważa się bezprawne wykorzystywanie programów komputerowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)