Jeszcze o biegłych rewidentach
Półprawdy i ćwierćprawdy
Jeszcze o biegłych rewidentach
Pan Stanisław Szczepaniak w prawie jednobrzmiących wypowiedziach, zamieszczonych na łamach "Rzeczpospolitej" (z 8 czerwca 1994 r. ) pt. "Spółki źle nadzorowane" oraz "Gazety Bankowej" (z 21 maja 1994 r. ) pt. "Rewidenci lepsi i gorsi", sugeruje, że jedną z przyczyn zbyt powierzchownego badania rocznych sprawozdań finansowych spółek kapitałowych przez biegłych rewidentów, a na skutek tego nieujawnienia nieprawidłowości, nadużyć i niegospodarności, są "niezbyt fortunne" postanowienia tymczasowych norm wykonywania zawodu przez biegłych, wydane przez Krajową Radę Biegłych Rewidentów.
Chcielibyśmy się ustosunkować do zarzutów Autora (na liście biegłych rewidentów pan Stanisław Szczepaniak nie figuruje) .
Zarzut pierwszy: w myśl normy celowe jest zawarcie w umowie o badanie rocznego sprawozdania finansowego zastrzeżenia, iż wobec przeprowadzania badania tylko wyrywkowego nie wykryte mogą pozostać pewne nieprawidłowości ksiąg i sprawozdania finansowego, a także ewentualne oszustwa i fałszerstwa. Ma to -- jakoby -- zwalniać biegłych rewidentów od obowiązku ujawniania nieprawidłowości.
Sprawa jest istotna, dlatego warto jej się bliżej przyjrzeć. Pierwsze pytanie brzmi: czy biegły badając po roku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta