„Góral” znów gotowy do zdobywania szczytów
Tomasz Adamek, pomimo bolesnej porażki z Witalijem Kliczką, wciąż wierzy, że będzie mistrzem świata wagi ciężkiej
Sylwestra i Nowy Rok Adamek spędzi na olimpijskich stokach narciarskich w Lake Placid wraz ze swoim przyjacielem i promotorem Ziggym Rozalskim. Jadą tam z żonami.
Po powrocie, 5 stycznia, poleci do Saint Louis w stanie Illinois, gdzie będzie na niego czekał Roger Bloodworth. W rodzinnym domu trenera, w Glen Carbon, spędzi dziesięć dni. – Będziemy trenować dwa razy dziennie. Roger twierdzi, że muszę poprawić siłę uderzenia. Jego zdaniem, jak ważę 102 – 103 kg, biję mocniej, więc nie będziemy schodzić niżej. Ufam mu całkowicie, zrobię tak, jak mówi – zaczyna rozmowę z „Rz" Adamek.
Na pytanie, czy zapomniał już o porażce z Witalijem Kliczką we Wrocławiu, odpowiada, że będzie o niej pamiętał do końca życia, ale wyciągnie wnioski.
– Nie byłem sobą, niby coś chciałem zrobić, ale nic nie wychodziło. Błędy były straszne, dawałem się bezkarnie trafiać. Ciosy Kliczki zrobiły swoje, ale jak masz chłodną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta