Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dramat jednego człowieka

09 kwietnia 2014 | Kultura | Barbara Hollender
Tom Hardy (Ivan Locke) jest przez 80 minut sam na ekranie
źródło: SOLOPAN
Tom Hardy (Ivan Locke) jest przez 80 minut sam na ekranie

„Locke" Stevena Knighta pokazuje, że wystarczy zbliżenie na twarz aktora, by film intrygował i trzymał w napięciu.

Barbara Hollender

Współczesne kino to coraz częściej nakłady ponad 100 milionów dolarów, setki statystów, gwiazdy i efekty specjalne, które zapierają dech w piersiach. Czasem już nie wystarcza technologia trójwymiarowa, powstają specjalne sale, w których widz odczuwa wstrząsy, wkłada kaptur na głowę, bo wieje wiatr, a bywa, że jest nawet polewany wodą.

A jednocześnie dzisiaj artyści kina próbują udowodnić, że jeden bohater potrafi być tak interesujący, że oglądając go, nie można oderwać wzroku od ekranu.

Walka o przetrwanie

Tematem większości filmów jednego aktora jest przetrwanie. Walka z samym sobą, z dziką naturą, ze wszechświatem, z tym, co nieodgadnione.

Oscarami został obsypanay film „Grawitacja" Alfonso Cuarona, w którym Sandra Bullock musiała stawić czoła pustemu wszechświatowi, tocząc wojnę z własnymi słabościami i kończącym się zapasem tlenu. Niby s.f., ale czy tak bardzo nieprawdopodobna historia?

Tak naprawdę ciekawsze są obrazy, w których bohater wtłoczony jest w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9810

Wydanie: 9810

Spis treści
Zamów abonament