Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trudny rachunek sumienia

29 listopada 2014 | Kraj | Magdalena Czyż
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Plus Minus
źródło: Archiwum

Włodzimierz Erlich, 
żydowski pisarz | Mój ojciec mimo wielu okoliczności łagodzących przyłożył rękę do fatalnej sprawy. Ciężko przechodzi mi to przez gardło, bo bardzo go kocham i szanuję.

Kiedy dowiedział się pan o funkcji, jaką pełnił pański ojciec w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego?

Pod koniec lat 90., od ojca. Gdy ukazała się książka Hermana Fielda „Opóźniony odlot". Zadzwonił do mnie i powiedział, żebym ją kupił i przeczytał to, co jest napisane na stronie 400 o poruczniku W. To o mnie, dodał.

Jaka była pana reakcja?

Nie czułem się mocno zdruzgotany rolą, jaką odegrał mój ojciec w historii uwięzienia Hermana Fielda, ale mocno się tym przejąłem.

Na czym ta rola polegała?

Głównie na próbach przekonania Fielda, że to, co go w Polsce Ludowej spotkało, było – jak sam pisze – wynikiem wielu nieszczęśliwych okoliczności, w tym wojny, wypaczeń autentycznych dążeń i nadużywania władzy. Chodziło o to, żeby ten amerykański architekt, bezpodstawnie uwięziony przez polskie władze w 1949 roku, głodzony i przetrzymywany w więzieniu przez pięć lat, po wypuszczeniu na wolność i powrocie do USA nie wypowiadał się publicznie o naszym ustroju zbyt negatywnie.

Jak te próby wyglądały?

Kiedy Józef Światło, który był inicjatorem uwięzienia Fielda, uciekł na Zachód i zaczął sypać, polskie władze nie mogły już dłużej kłamać, że Fielda w Polsce nie ma. Trzeba się było do tej afery przyznać i spróbować wyjść z tego z twarzą. Tą twarzą był...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10004

Wydanie: 10004

Zamów abonament