Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Panie prezydencie: widzimy się na meczu

06 sierpnia 2015 | Publicystyka, Opinie | Stefan Szczepłek
Stefan Szczepłek
autor zdjęcia: Waldemar Kompała
źródło: Fotorzepa
Stefan Szczepłek

Poprzednicy Andrzeja Dudy – poza Aleksandrem Kwaśniewskim – rozumieli, że nawet jeśli sport ich nie pasjonuje, to jest bardzo bliski wyborcom – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".

Tylko jeden prezydent został zapamiętany jako ten, którego związki ze sportem wykraczały poza konstytucyjne obowiązki. Aleksander Kwaśniewski był i jest kibicem i na stadion szedł dla przyjemności. Nim zamieszkał w Belwederze, był ministrem do spraw młodzieży i sportu oraz prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Do legendy przeszły jego pożegnania ze sportowcami odlatującymi na igrzyska olimpijskie. Każdego znał z imienia i nazwiska, wiedział, jakie ma rekordy życiowe, z prawie każdym rozmawiał indywidualnie i poklepywał na pożegnanie jak kolega. A potem sam jechał na igrzyska (do Atlanty), na piłkarskie mistrzostwa świata (do Korei) czy do Zakopanego, żeby kibicować Adamowi Małyszowi. Dziś także jeździ na mecze.

To w czasach prezydentury Kwaśniewskiego podjęto decyzję o wypłacaniu comiesięcznych emerytur medalistom olimpijskim. Trudno się dziwić, że sportowcy z pokolenia Orłów Górskiego stanowili zawsze trwały elektorat SdRP i SLD, a niektórzy (jak Jerzy Kulej, Grzegorz Lato czy Ryszard Szurkowski) stali się posłami i senatorami lewicy.

Bronisław Komorowski otwierał na Stadionie Narodowym w Warszawie piłkarskie mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata w siatkówce. Potem udekorował prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosława Przedpełskiego Krzyżem Kawalerskim.

Trzy tygodnie później Przedpełski trafił z zarzutami korupcyjnymi do aresztu,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10211

Wydanie: 10211

Spis treści
Zamów abonament