Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kontrola inwestycji to obrona konieczna

08 września 2015 | Prawo | Dobromiła Niedzielska-Jakubczyk
Radosław Potrzeszcz
źródło: materiały prasowe
Radosław Potrzeszcz
Tomasz Siemiątkowski
źródło: materiały prasowe
Tomasz Siemiątkowski

Radosław Potrzeszcz, Tomasz Siemiątkowski | Tworząc dobre, propaństwowe prawo, nie wolno
zaczynać od lęku, że może się ono nie podobać 
urzędnikom Unii Europejskiej. Trzeba tylko uczynić je dopuszczalnym – uważają twórcy koncepcji ustawy 
o kontroli niektórych inwestycji.

Jeszcze nie weszła w życie ustawa o kontroli niektórych inwestycji, a już słychać głośne skargi, że albo jest zbyt śmiała, bo nie dość unijna, albo że wyrwano jej po drodze zęby, więc nic nie da. Jak jest naprawdę?

Radosław Potrzeszcz: Uchwalony tekst jest ciut inny, niż w założeniu miał być. Niemniej nie taki to problem, jak go malują czytający bez zrozumienia. Ustawa bezsprzecznie daje sektorową, czyli przedmiotową, ochronę gospodarce. Trochę się tylko boję, że szukający dziury w całym podniosą alarm, kiedy na rządowej liście przedsiębiorców objętych procedurą kontrolną pojawią się korporacje z udziałem Skarbu Państwa. Już słyszę krzyk, że to ochrona uprzywilejowanego właściciela. Tymczasem ustawa nie chroni żadnej ze spółek podmiotowo. Zakaz nabywania przedsiębiorstwa może tak samo dotyczyć koncernu paliwowego, jak i małej firmy rodzinnej, gdyby ta miała np. kody źródłowe do oprogramowania F16.

Pewne zamieszanie wprowadziło też przeniesienie decyzji kontrolnych na niższy, ministerialny poziom. Ale co z tego, że teoretycznie o zgodę na transakcję powinni pytać wszyscy potencjalni nabywcy praw udziałowych? Odmowę, co oczywiste, dostanie wyłącznie inwestor spoza Unii, zagrażający porządkowi publicznemu lub bezpieczeństwu państwa.

Uczestnicząc w pracach legislacyjnych, mieli więc panowie z tyłu głowy skojarzenie z losami złotej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10238

Wydanie: 10238

Spis treści
Zamów abonament