Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nowa religia nadziei dla francuskich przedmieść

30 listopada 2015 | Świat | Jędrzej Bielecki
Saint-Denis 18 listopada. Tego dnia jednostki terrorystyczne szturmowały ulicę, na której ukrywał się mózg zamachów terrorystycznych na Paryż Abdelhamid Abaaoud
źródło: AFP
Saint-Denis 18 listopada. Tego dnia jednostki terrorystyczne szturmowały ulicę, na której ukrywał się mózg zamachów terrorystycznych na Paryż Abdelhamid Abaaoud

Od północy i wschodu Paryż graniczy ze strefą, 
w której kryjówki znajdują islamscy terroryści.

Abdelhamid Abaaoud zginął w miejscu dla Francji symbolicznym. Organizator zamachów z 13 listopada schronił się w budynku na rogu ulic du Corbillon i Republiki, głównego deptaka handlowego Saint-Denis, 120-tysięcznego miasta na obrzeżach stolicy. 300 metrów stąd – wieża gotyckiej bazyliki Świętego Dionizego, miejsce pochówku wszystkich królów Francji, od Dagoberta po Ludwika XVIII.

Abaaoud zaplanował ataki tak, aby miały jak największy efekt psychologiczny. Ale wybierając swoją kryjówkę i, jak się okazało, miejsce śmierci, symboliką w żadnym stopniu się nie kierował.

– To był squat, jeden z wielu w Saint-Denis. W opuszczonych XIX-wiecznych budynkach mieszkają imigranci bez papierów. Płacą stawki wyższe od rynkowych, ale „handlarze snem" nie pytają, kim są, skąd pochodzą. Warunki są fatalne, co roku w pożarach w Saint-Denis ginie kilka–kilkanaście osób – mówi Colin Falconer, emerytowany nauczyciel angielskiego, który dwa lata temu przeniósł się do Saint-Denis, bo mieszkania są tu cztery razy tańsze niż w Paryżu.

Jesteśmy jedynymi białymi, którzy przyglądają się zniszczonemu budynkowi. Abaaoud bronił się tak zaciekle, że jednostki antyterrorystyczne RAID szturmowały ulicę Corbillon cztery godziny, oddając kilka tysięcy strzałów. Wszystkie okna są zabite dyktą, poza jednym, w którym widać ślady kul. I choć...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10308

Wydanie: 10308

Spis treści
Zamów abonament