Oto nowa bańka internetowa
Wysokie oczekiwania cenowe właścicieli Twittera mogą być kolejnym dowodem, że za oceanem wróciło szaleństwo przestrzelonych wycen e-serwisów.
magdalena lemańska
Już sama nieoficjalna lista kandydatów do zakupu najpopularniejszej w USA platformy z mikroblogami pokazuje, że Twitter nie będzie należał do tanich. Na spółkę, która II kwartał tego roku, podobnie jak poprzednie, zamknęła na minusie, ostrzą sobie podobno zęby: Google, firma IT Salesforce (oferuje usługi w chmurze), a także – jak doniosła właśnie agencja Bloomberg – Walt Disney Co.
Amerykańskie media spekulują, że potencjalnym chętnym na Twittera mógłby być i Microsoft, który dokonał już w tym roku dość szokującego cenowo przejęcia w tym samym sektorze: za 26,2 mld dol. kupił portal dla profesjonalistów LinkedIn.
– W rezultacie giełdowej euforii towarzyszącej pogłoskom o sprzedaży kapitalizacja Twittera w ciągu paru dni skoczyła do ok. 16 mld dol., a apetyty akcjonariuszy sięgają już 20 lub nawet 30 mld dol. – mówi „Rzeczpospolitej" Marek Sowa, niezależny ekspert rynku mediów (czytaj obok).
Problemy ze strategią
Za oceanem analitycy bardzo ostrożnie podchodzą do oczekiwań cenowych właścicieli Twittera i trzeźwo korygują w rekomendacjach ostatnie zawrotne zwyżki kursu spółki, nasilające się po fali spekulacji na temat jej sprzedaży. „Bazując na powolnym przyroście użytkowników, słabym rozwoju produktu, spadającym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta