Jak daleko miastom do ideału

autor zdjęcia: Jerzy Dudek

źródło: Fotorzepa

Czy istnieje miasto idealne i jak daleko polskim miastom do ideału – na ten temat dyskutowali uczestnicy debaty zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą”

autor zdjęcia: Jerzy Dudek

źródło: Fotorzepa

Miasta – i aglomeracje, i te średnie – pełnią kluczową rolę w polityce rozwoju. Jerzy Kwieciński, wiceminister rozwoju

autor zdjęcia: Jerzy Dudek

źródło: Fotorzepa

Istotne funkcje regionalne powinny pełnić także mniejsze miasta. Zygmunt Frankiewicz prezydent Gliwic

autor zdjęcia: Jerzy Dudek

źródło: Fotorzepa

Fundusze unijne dają jedyną szansę na realizację wizji rozwoju. Wojciech Lubawski prezydent Kielc

autor zdjęcia: Jerzy Dudek

źródło: Fotorzepa

Miasta powinny być współzarządzane przez mieszkańców, Tomasz Andrukiewicz prezydetn Ełku

autor zdjęcia: Jerzy Dudek

źródło: Fotorzepa

Możemy przeciwdziałać suburbanizacji, odpowiednio kształtując ofertę. Michał Olszewski wiceprezydent Warszawy

autor zdjęcia: Jerzy Dudek

źródło: Fotorzepa

Konieczne jest myślenie o mieście we wszystkich aspektach dobrze zaplanowanym. Adam Kowalewski, Główna Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna

autor zdjęcia: Jerzy Dudek

źródło: Fotorzepa

By odpowiedzieć na wszystkie potrzeby mieszkańców, potrzebny jest kompromis. Andrzej Porawski, dyr. Biura Związku Miast Polskich

społeczeństwo | Miasta stoją przed wieloma wyzwaniami i rosnącymi, często sprzecznymi oczekiwaniami ludzi. Odpowiedzią mogą być miasta zaplanowane w każdym obszarze życia. Anna Cieślak-Wróblewska

Nie ma miasta idealnego, ale do ideału, czyli miasta przyjaznego dla mieszkańców, biznesu i środowiska, trzeba dążyć – zgodzili się uczestnicy dyskusji na ten temat zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą".

Na przeszkodzie w tych dążeniach stoi przed lokalnymi władzami sporo wyzwań, a jednym z większym jest rozwój przestrzenny. Lokalne władze w pewnym sensie utraciły władztwo planistyczne, przez co proces osiedlania się mieszkańców wymknął się spod kontroli. A to negatywnie wpływa na koszty świadczonych przez miasto usług, przede wszystkim transportowych, a także infrastrukturalnych i edukacyjnych.

Przekleństwo na dziesięciolecia

– Największą chorobą polskich miast, w zakresie planowania przestrzennego jest złe prawo – wytykał Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy. – Tak jak przed 2002 r. narzekano na bardzo sztywne ramy planowania przestrzennego, tak ówczesne rozwiązania przełożyły wajchę w drugą stronę, mocno zliberalizowały przepisy i wprowadziły dogmat prywatnej własności – mówił.

– Te negatywne efekty wadliwego procesu planowania, są przekleństwem polskich miast i będę nam szkodziły przez dziesiątki lat – dodał Zygmunt...