Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Spojrzeć na wielkie „S”

30 października 2017 | Życie Regionów | Marcin Kube
źródło: materiały prasowe
źródło: Rzeczpospolita
źródło: materiały prasowe
źródło: materiały prasowe
źródło: materiały prasowe

Jarosław Iwaszkiewicz bardzo lubił przyjeżdżać do Sandomierza. Od 1921 roku wracał tu regularnie aż do śmierci.

Gdy 25-letni pisarz wyszedł o świcie z pociągu po całonocnej podróży z Warszawy, jego oczom ukazał się iście magiczny widok. Wysiadł na stacji w Nadbrzeziu, wtedy biednej nadwiślańskiej wiosce, a dziś części Sandomierza. Razem ze swoim towarzyszem podróży doszli do brzegu Wisły i tam znaleźli rzecznego przewoźnika, z którym popłynęli na drugą stronę.

Anna Król w książce „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie" z 2015 r. rekonstruuje pierwsze wrażenie literata następująco: „Wszystko w tym miejscu wydawało się im niezwykłe i tajemnicze. I ta nocna podróż, i świt, który ich zastał na brzegu Wisły, i widok zza wody na miasto na wzgórzu, niemal niezmieniony od czasów średniowiecza. Z łatwością wyobrażam sobie wrażenie, jakie na dwóch młodych mieszczuchach zrobił Sandomierz – otoczony wodą, zbudowany na wysokiej skarpie, zatopiony w porannej mgle. Ten widok, jak z tajemniczego obrazu Turnera, Iwaszkiewicz nosił w głowie przez długie lata".

Miasto wspomnień

Tamto pierwsze wrażenie pozostanie w pisarzu na zawsze i stanie się punktem odniesienia wobec zmieniającego się miasta. W swej książce „Podróże do Polski" pisał: „Wspomnienie Sandomierza nie gasło we mnie. Zaraz następnego lata znowu się tam znalazłem". W książce opisywał kolejne wyprawy samochodowe do miasta położonego w dorzeczu Wisły i Sanu, bo od 1936 r....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10891

Wydanie: 10891

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament