Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Krwawy Bombay Express

25 listopada 2017 | Plus Minus | William Dalrymple
źródło: materiały prasowe
Indie przywłaszczyły sobie kolej w sposób, jakiego nie przewidzieli brytyjscy konstruktorzy wytyczający pierwsze trasy przez równiny subkontynentu. W chwili utworzenia Pakistanu i Indii 15 sierpnia 1947 r. doszło do największej wymiany ludności w historii
źródło: Getty Images
Indie przywłaszczyły sobie kolej w sposób, jakiego nie przewidzieli brytyjscy konstruktorzy wytyczający pierwsze trasy przez równiny subkontynentu. W chwili utworzenia Pakistanu i Indii 15 sierpnia 1947 r. doszło do największej wymiany ludności w historii

Gdy wozy zaprzęgnięte w bawoły ustąpiły miejsca lokomotywom, subkontynent po raz pierwszy zaczął postrzegać siebie jako jedność geograficzną. To kolej uczyniła z Indii wspólnotę narodową.

Przed chwilą wzeszło słońce i niebo jest różowe jak tureckie rachatłukum. Choć dopiero za kwadrans szósta rano, na dworcu głównym w Lahore jest rojno jak w wywróconym ulu.

Człowiek rozgląda się wkoło w oszołomieniu, przecierając zaczerwienione oczy. W rodzinnych stronach na nogach byliby tylko mleczarze. Tutaj sklepy już pootwierano, na wystawach piętrzą się stosy owoców i warzyw, a sprzedawcy zabiegają o uwagę klientów.

– Dzień dobry, przyjacielu – mówi mężczyzna z kalafiorem w ręku.

– Sahib, pańska godność?

– Sabzi! Sabzi! Sabzi!

– A ojczyzna?

Jakiś Pendżabczyk dogania rikszę, wymachując czymś okropnym, wyglądającym jak peruka albo monstrualne warzywo.

– Sahib, niech przyjdzie popatrzyć! Specjalny sklep bardzo okay! Kupić coś no problem!

Dworzec kolejowy w Lahore wyróżnia się na tle otaczającego chaosu jak liniowiec na widnokręgu. Jest to osobliwa architektoniczna hybryda: wiktoriańska czerwona cegła naśladuje St Pancras, otwory strzelnicze, blanki i machikuły podwędzono z renesansowego palazzo w Mediolanie albo Pawii, wieże zaś mają w sobie coś niemieckiego, przywodzą na myśl ekscentryczne scenografie do oper Wagnera. Tylko chaos jest autentycznie pakistański.

Przy przebojach The Carpenters nieprzerwanie dudniących z głośników człowiek toruje sobie drogę przez gąszcz riksz i idących...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10912

Wydanie: 10912

Zamów abonament