Radość z dostawy pizzy to nie agresja
Elektroniczny system oparty na technologii uczenia maszynowego miał pomóc w wykrywaniu agresji w szkołach. Jednak zawiódł. Wojciech Sarnowski
Dziennikarze portalu ProPublica ustalili, że urządzenia nasłuchujące dźwięków na terenie szkół mylą wybuchy radości z wybuchami agresji, tym samym uruchamiając niepotrzebne alarmy. ProPublica wydała specjalny raport dotyczący efektywności systemu, a raczej jej braku.
Urządzenia firmy Sound Intelligence, które miały pomóc nauczycielom i uspokoić rodziców, montowane są w przestrzeniach publicznych, takich jak korytarze, sale wykładowe czy nawet toalety. System nasłuchuje napięcia w dźwięku, jego barwy i natężenia. Nie analizuje jednak znaczenia wypowiadanych wyrazów, na skutek czego dochodziło do pomyłek.
Dziennikarze przeprowadzili testy w szkole sztuk pięknych im. Franka Sinatry w Queens. Podczas jednego z nich rumor związany z dostawą pizzy system odebrał jako agresję i włączył alarm.