Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trwać w błędzie jest rzeczą głupiego

16 lipca 2019 | Rzecz o prawie | Stanisław Gurgul

Wezwanie Jarosława K. do zwrotu 50 tys. zł było działaniem rutynowym, 
a nie politycznym

Genezę i sens tytułowego twierdzenia wyjaśnię na końcu niniejszego paszkwilu (wbrew słownikowej definicji jednak, napisanego „z otwartą przyłbicą"), a na razie takie własne „myśli nieuczesane".

Usłyszałem z ust pana wicepremiera G., że dokonane przez mecenasa G. wezwanie Jarosława K. do zwrotu 50 tys. zł, otrzymanych od austriackiego przedsiębiorcy B., jest „działaniem politycznym". Powiem wprost: poczułem wówczas wzgardę do pana G., ponieważ jego wypowiedź jest jednocześnie banalna/pospolita i merytorycznie kłamliwa, a przede wszystkim – służalcza wobec rzeczonego Jarosława K.

Historia opluwania

Przysłuchując się dyskursowi publicznemu z udziałem polityków, łatwo zauważyć, że bardzo często powtarzają oni, jak to coś „jest wyjęte z kontekstu", „ma charakter polityczny", „formuła się wyczerpała", „zamieść pod dywan", „ulica i zagranica", „biurokraci z Brukseli", „targowica". Dziwnym sposobem, na dźwięk tych wyrażeń odżywają w mojej pamięci wspomnienia z kraju lat młodzieńczych, w którym w propagandzie politycznej roiło się od mniej uroczych wyrażeń, takich jak: „zapluty karzeł reakcji", „łańcuchowy pies imperializmu", „wróg publiczny", „pachołkowie/sługusy Wall Street", „bękarty/pomioty pogrobowców sanacji i endecji" itp. Oba jednak te sposoby ekspresji emocji (nie: myśli!) łączy jedna...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11407

Wydanie: 11407

Spis treści
Zamów abonament