Temperuję własne ambicje
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że odejdzie z polityki w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Podobnie będzie z Donaldem Tuskiem, jak podpowiada metryka. Będzie ciekawie. Rozmowa z Tobiaszem Bocheńskim, kandydatem PiS w niedawnych wyborach na prezydenta Warszawy
23,1 proc. głosów – tyle dostał pan w wyborach na prezydenta Warszawy. Warto było startować?
Dlaczego miałoby nie być warto? To bardzo solidny wynik, a jako jedyni przedstawiliśmy kompleksowy program dla Warszawy. I choć nie spotkał się on z aprobatą większości mieszkańców stolicy, to oczywiście było warto.
Dlaczego warszawiacy tak nie lubią PiS?
Oczekuje pan ode mnie analizy politologicznej, a ja jestem politykiem. Nie jest dobrze, gdy aktor pisze recenzje. Nie powiedziałbym jednak, że aż tak nie lubią, skoro kandydat Prawa i Sprawiedliwości poprawił o 1 pkt proc. wynik swojej partii w momencie, gdy rządy sprawuje gabinet Donalda Tuska, a w skali ogólnopolskiej nastąpił spadek poparcia.
W 2018 roku Patryk Jaki osiągnął o kilka punktów procentowych lepszy rezultat (28,53 proc.), przy czym miał lejtmotyw samograj w postaci afery reprywatyzacyjnej.
Sam pan redaktor wskazał, że ówczesne uwarunkowania były zupełnie inne. Krajowy wynik Prawa i Sprawiedliwości znacznie różnił się od dzisiejszego, więc zestawiając oba wyniki, uważam, że nie mam powodów do wstydu.
Nie zaszkodził panu list z dymisją z funkcji wojewody mazowieckiego, w którym napisał pan, że bycie podległym Donaldowi Tuskowi choćby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta