Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Poseł bez ogrania

29 kwietnia 2006 | Sport | SS
źródło: Nieznane

ROZMOWA Poseł bez ogrania Wielu parlamentarzystów koncentruje uwagę na sobie. Biegają od jednej kamery do drugiej i mówią nawet wtedy, kiedy nie mają nic do powiedzenia. Czasami zadaję sobie pytanie - co ja robię w tym towarzystwie Roman Kosecki (c) PIOTR NOWAK Jak się pan czuje w roli posła?

Roman Kosecki: Nieźle, chociaż trochę zagubiony. To jest jednak zupełnie inna działalność niż w samorządzie. Tam sprawy wyglądały znacznie prościej - był określony budżet i trzeba było przekonać ludzi do sensowności jego wydania. Jako radny w Konstancinie doprowadziłem do kilku inwestycji, które pozostały i je widać. Hala sportowa, boisko ze sztuczną nawierzchnią, tor do jazdy na rolkach. O pracy w Sejmie nie mógłbym jeszcze tak powiedzieć.

Kiedy przeglądam biuletyny z prac Komisji Sportu, nie widzę w nich niczego, co mogłoby świadczyć o tym, że posłowie starają się, aby sport stał w Polsce na wyższym poziomie, a kultura fizyczna była powszechna. Nie ma tam zbyt dużo treści.

Może pan odnieść takie wrażenie, ponieważ prace nad niektórymi ustawami i uchwałami trwają dość długo. Ale prawdą też jest, że wszystkie zawirowania, dotyczące budowy koalicji i spraw personalnych nie sprzyjają dobrej pracy. Posłowie nie wiedzą, czy będą wybory, czy nie, pakować się już, czy jeszcze poczekać. To jest trwający od miesięcy stan zawieszenia. Ja mam dobrą sytuację - mieszkam w Konstancinie i jestem niezależny finansowo....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3827

Spis treści
Zamów abonament