Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie można było przeczyć

09 sierpnia 2008 | Plus Minus | Krzysztof Masłoń

Sołżenicyn był zdecydowany pokazać światu prawdziwy obraz sowieckich prześladowań i rzeczywiste rozmiary tego przerażającego państwa w państwie, jakim było Gławnoje Uprawljenije Łagieriej - mówi w rozmowie z "Rz" Norman Davies

RZ: Jak pan ocenia Aleksandra Sołżenicyna i jego twórczość ze szczególnym uwzględnieniem „Archipelagu GUŁag”?

To bardzo ciekawa, ale i złożona postać. Rzeczywiście, jego największym osiągnięciem było napisanie i opublikowanie w latach 70. „Archipelagu GUŁag”. Ale przecież wcześniej, w 1962 roku, sensacją stał się „Jeden dzień Iwana Denisowicza”. Sołżenicyn był zdecydowany pokazać światu prawdziwy obraz sowieckich prześladowań i rzeczywiste rozmiary tego przerażającego państwa w państwie, jakim było Gławnoje Uprawljenije Łagieriej. Tematykę „Iwana Denisowicza” kontynuował w „Kręgu pierwszym”, także „Oddział chorych na raka” dotykał tej samej problematyki – reakcji człowieka na maksymalnie trudną sytuację. Tylko że to wszystko było dopiero zapowiedzią erupcji wulkanu, która nastąpiła w chwili wydania „Archipelagu...”.

Czy pańskim zdaniem „Archipelag...” to literatura czy historia?

Traktuję go jako jedyne w swoim rodzaju, bardzo osobiste świadectwo. Kibicowałem mu zresztą, wiele o tym dziele słysząc od tłumacza „Archipelagu...” na angielski, jednego z moich mentorów, Harry’ego Willetsa. Edycja „Archipelagu” miała kapitalne znaczenie. To od wydania tej książki zdecydowanie zmieniła się ocena ZSRR w świecie. Do tego momentu wielu ludzi, często światłych, nie chciało wierzyć w zbrodnie komunistycznego systemu. Świadectwo Sołżenicyna było tego rodzaju, że nie można już było mu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8087

Spis treści
Zamów abonament