Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dostaliśmy od wyborców wyrok

02 września 2008 | Publicystyka, Opinie | Małgorzata Subotić
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Rzeczpospolita

Przegraliśmy, bo naszym błędem było mentorstwo, nieumiejętność nawiązywania dialogu. I nieumiejętność reprezentowania interesu szeroko pojętej inteligencji – przyznaje lider Partii Demokratycznej w rozmowie z Małgorzatą Subotić

"Rz": Co się stało z „naszą klasą”?

Jan Lityński: To znaczy?

Co się stało ze środowiskiem Unii Demokratycznej, a później Unii Wolności? Ludzie z tej formacji uczestniczyli w strajkach, które doprowadziły do wolnej Polski.

Tak, szczególnie w strajkach roku 1988, które doprowadziły do Okrągłego Stołu, Tadeusz Mazowiecki był w Stoczni Gdańskiej. I ja uczestniczyłem w strajku w Jastrzębiu, w Manifeście Lipcowym, potem dołączył do nas Bogdan Lis. Strajk śląski był strajkiem heroicznym, i tym kamykiem, który spowodował, że władza zrozumiała, iż tak dalej rządzić nie może.

A później wasza formacja rządziła Polską przez wiele lat, i co?

Nigdy nie rządziliśmy samodzielnie. Rządy koalicyjne, które tworzyła Unia, okazały się niedostatecznie przekonujące dla wyborców. Może zbyt dla nich trudne. Dostaliśmy więc od wyborców wyrok.

Mieliście też ogromne wpływy w mediach, w środowiskach opiniotwórczych, elitach, także artystycznych. A od 2001 roku znaleźliście się na marginesie, a nawet poza marginesem.

Nie byliśmy w parlamencie, nie było kogo popierać. Główne postulaty, które stawialiśmy, jeszcze jako środowisko KOR i istotnej części „Solidarności”, wyborcy uznali za spełnione. I uznali, iż potrzeba czegoś innego, młodszego. Przestali się nami interesować....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8106

Spis treści
Zamów abonament