Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Boginie i pokutnice

17 września 2009 | Styl życia | Monika Małkowska
Tuniki  u Missoni modelki nosiły z legginsami pozwijanymi jak rajstopki u przedszkolaka
źródło: AP
Tuniki u Missoni modelki nosiły z legginsami pozwijanymi jak rajstopki u przedszkolaka

Bez talii. Drapowane giezła czy nieprzyzwoicie transparentne muśliny. Czym jest dziś tunika?

Tunika to w obecnej modzie słowo wytrych. Może być długa lub krótka, luźna albo przy ciele, z siermiężnej tkaniny bądź seksownie przezroczystej jak mgła, drapowana z wielu metrów bieżących materii albo precyzyjnie krojona, o kształcie litery A.

Jedno łączy wszelkie tuniki: nie są odcinane w talii. Jeśli mają pasek, to pod biustem lub na biodrach.

Starożytny pomysł

Mówiąc o tunice, nie da się pominąć jej wieku. To prawdziwy matuzalem mody. Stara jak chusta, szal, peleryna. Są od jednej matki. Wynalazł je antyk, odnowił empire (czyli początek XIX wieku, czasy cesarstwa Napoleona I), nieco wcześniej lansowała królowa Maria Antonina. Swej nadwornej malarce Elisabeth Vigée-Lebrun dała się sportretować w muślinowej zwiewnej koszuli. Wywołała skandal. Monarchini w tak intymnym stroju! Czy można się dziwić, że została ścięta? 

Po rewolucji francuskiej odważnych elegantek było więcej. Tuniki imitujące klasykę stawały się wyzywające. Spod jasnych muślinów czy batystów prześwitywało nagie ciało....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8424

Spis treści
Zamów abonament