Jakby co, to mogę odejść
Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka PiS
Rz: Najlepiej niech pani nic nie mówi.
A dlaczego?
Zawieszą pani członkostwo. To bolesne.
(śmiech) Nie wiem, jak bolesne jest zawieszanie członkostwa lub jego całkowita utrata.
Krotochwilna pani, ale ja mówię serio: skoro PiS jest pani skarbem, to zawieszenie jest bolesne.
Ale ja się akurat tego bólu nie boję. Skądinąd to ciekawe, że w polityce ciągle mnie pytają, czy się czegoś boję. Najpierw pytano, czy się obawiam Romana Giertycha. Rozumiem, że jak duży, to mam się bać.
Porozmawiajmy serio.
Chciałabym być dalej w Prawie i Sprawiedliwości, chciałabym, by była ona wielonurtową partią, w której jest dla mnie miejsce.
Dziś jest?
Czas pokaże, ja mam nadzieję, że jest.
To ludowa mądrość: albo będzie deszcz, albo słońce.
Odkąd jestem w PiS, czyli od 2004 roku, ciągle mnie pytają, czy ze swoimi poglądami mieszczę się w tej partii. Od tego czasu zdążyłam być wiceministrem pracy, ministrem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, szefową jego kampanii, wiceszefową komisji sejmowej, a te pytania cały czas padają.
Elżbieta Jakubiak była szefową gabinetu Lecha Kaczyńskiego, ministrem sportu w rządzie Jarosława, jedną z twarzy jego kampanii, jest bardziej konserwatywna od pani, a się nie zmieściła. Wypadła na wirażu.
Nie dramatyzujmy, Elżbieta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta