Nie zmarnować sukcesu
PIENIňDZ
Spadek inflacji nie oznacza, że można rozluźnić politykę pieniężną
Nie zmarnować sukcesu
MAREK DňBROWSKI
W 1998 r. po raz pierwszy w historii polskiej transformacji dwunastomiesięczna inflacja zeszła do poziomu jednocyfrowego. Nakoniec roku wyniosła ona 8, 6 proc. , o prawie punkt procentowy mniejodpoziomu przewidzianego w założeniach polityki pieniężnej na rok 1998. Stanowi to również przełomowe wydarzenie. Nigdy bowiem zakładany cel inflacyjny nie był wykonany, nawet jeśli przekroczenie było niewielkie, jak w 1997 roku, gdy wyniosło 0, 2 punktuprocentowego. Co ważniejsze, silna tendencjadospadku inflacji utrzymuje się: na koniec lutego 1999 roku dwunastomiesięczna inflacjaspadła do 5, 6 proc.
Jak zwykle, sukces, niezależnie od jego źródeł i rzeczywistej skali (otym za chwilę) , wywołuje zamieszanie intelektualne i demobilizację. Nie tylko dalsza polityka antyinflacyjna przestała być priorytetem dla części polityków, ale dość powszechne są sugestie, że w imię ożywiania wzrostu gospodarczego, stymulowania eksportu, poprawy bilansu obrotów bieżących, łagodzenia społecznych kosztów reform itd. należałoby zasadniczo poluzować politykę pieniężną i fiskalną, osłabić złotego i pozwolić inflacji "nieco" wzrosnąć. Nie bierze się przy tym pod uwagę szkodliwych średnio- i długookresowych konsekwencji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta