Z liną na różne sposoby
Bungee jumping - wrażenia zmieniają się z sekundy na sekundę
Z liną na różne sposoby
Dla kogoś, kto skacze na linie pierwszy raz, obojętne jest, w jaki sposób to robi, byle by mieć to już za sobą
ANDRZEJ HREHOROWICZ - FORUM
Narastający strach, kiedy przygotowujemy się do skoku. Zwątpienie i ogromne nerwy, kiedy stoimy, patrząc kilkadziesiąt metrów w dół. A potem skok i rozluźnienie, radość, euforia - chyba w żadnym innym sporcie wrażenia nie zmieniają się w takim tempie. Są tacy, którzy nie mogą bez tego żyć. Oni skakali już kilkaset razy.
Bungee jumping pochodzi podobno z Nowej Gwinei. Młodzi chłopcy, żeby stać się mężczyznami, musieli skoczyć na lianie, by dać dowód odwagi. Ale za współczesnego pioniera i króla bungee uważa się Nowozelandczyka A. J. Hacketta. Hackett skakał już właściwie ze wszystkiego - z mostów, budynków, helikopterów. Kilkakrotnie bił rekordy długości skoków. W zeszłym roku skoczył ze szczytu liczącej 180 metrów Sky Tower w nowozelandzkim Auckland. Leciał w dół osiem sekund. Polacy nie chcą być gorsi. - Pobijemy ten rekord. W Warszawie właśnie kończy się budowa wieżowca Daewoo, który ma 200 metrów - zapowiada organizator skoków bungee, z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta