Pornograficzny wybryk
A jeśli kobieta jest małoletnia metrykalnie, a pełnoletnia cywilnoprawnie?
Pornograficzny wybryk
BEATA MIK
Mieszanie prawem karnym w tyglu wolności seksualnej i obyczajności to przedsięwzięcie tyleż odpowiedzialne, co ryzykowne. Jeden nieostrożny ruch i przepis, który miał przykręcić śrubę libido, sam staje się nieobyczajnym wybrykiem.
Takie właśnie refleksje rodzi uchwalona w grudniu 1999 r. nowelizacja kodeksu karnego dotycząca pornografii. Ich słuszność potwierdzają krytyczne wypowiedzi dwóch wybitnych profesorów karnistów w randze kierowników katedr Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu: Andrzeja Marka ("Czy zabrakło ekspertów", "Rz" z 23 grudnia 1999 r.) i Mariana Filara ("Do stosunku trzeba dwojga", "Rz" z 4 stycznia 2000 r.). Owa krytyka, zwłaszcza ta druga, uzmysławia następną, nie najweselszą prawidłowość. Jeżeli mianowicie na tapetę trafia temat życia płciowego, to nie zawsze potrafi powstrzymać się od filuterności nawet nobliwa doktryna.
Pod choinkę budżetowcowi
Pora zatem na odzew prawnika praktyka, to jemu bowiem przychodzi nadstawiać grzbietu, gdy ustawa wespół z nauką rozgraniczają wolę bożą i kryminalizowane wyuzdanie na Wojtkowe oko. Nie zaszkodzi też chyba dyskusji głos damski i niestary, gdyż - znów dziwnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta