Przyrost szczęścia nie daje
Rozwój umożliwia dziś świadome rodzicielstwo, a nie zwiększanie zasobów "siły żywej" i "siły roboczej"
Przyrost szczęścia nie daje
JANUSZ A. MAJCHEREK
Przyrost naturalny w Polsce zanikł i staje się ujemny, lecz choć wiele osób i środowisk alarmuje o nadciągających niebezpieczeństwach z tym związanych, trudno się dowiedzieć, na czym konkretnie miałyby one polegać.
Wyjaśnień takich nie udzieliła ani pełnomocnik rządu do spraw rodziny Maria Smereczyńska (zob. "Dlaczego Polakom powinno zależeć, by było więcej Polaków", "Rz" nr 258 z 4 listopada 1999 r.), ani profesor Piotr Eberhardt, który dramatycznie ostrzega w swoim artykule, że "jeśli liczba urodzeń nadal będzie spadać, grozi nam demograficzna katastrofa", nie precyzując wszakże, w jakich zjawiskach miałaby się ona wyrazić ("Mało nas", "Rz" nr 297 z 21 grudnia 1999 r.). Nie jest zatem również jasne, dlaczego i jak państwo polskie miałoby prowadzić politykę pronatalistyczną.
Pozycja nie liczebnością mierzona
Niegdyś takie wątpliwości zostałyby pewnie uznane za dziwaczne. Liczebność grupy decydowała bowiem o sile i pozycji tworzonej przez nią wspólnoty. Liczniejsze armie wygrywały na ogół wojny, a siła oręża decydowała o przewadze nad wrogami.
Ten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta