Rok (bez) prawicy
W poszukiwaniu nowej twarzy
Rok (bez) prawicy
Marcin Dominik Zdort
Równo przed rokiem, niemal z dnia na dzień po wyborach we w rześniu ubiegłego roku, z pierwszych stron ga -zet znikły ugrupowania prawicowe. Porażka (a dla niektórych ugrupowań nawet klęska) , którą poniosły wszystkie partie określające się jako prawicowe -- nawet tak siebie czasem nazywający KLD -- dla lewicy oznaczała trwałe ukształtowanie sceny politycznej, zepchnięcie na margines "politycznego folkloru" i "o szołomów".
Dla prawicy przegrana była potwierdzeniem głoszonego przez nią faktu, że bez dokończenia rewolucji w Polsce władzę będą rzeczywiście odzyskiwać "czerwoni", ale też, że niezbędne jest przewartościowanie we własnym obozie, doprowadzenie do takich zmian, które już w bliskiej przyszłości umożliwią kandydatowi partii prawicowych walkę o prezydenturę, a niedługo potem ich politykom tryumfalny powrót do parlamentu.
Nowe stare pokolenie
Wśród pierwszych postulatów pojawiających się po ubiegłorocznej porażce jednym z silniej akcentowanych była konieczność wymiany liderów, przejścia młodszego pokolenia działaczy do pierwszej linii. Porażka osłabiła tradycyjnych przywódców, "zużytych", jak mówiono, ojców-założycieli u grupowań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)