Jady starości
Jady starości
Najprzeróżniejsze pomysły o "kapitale życia" Herberta Spenzera, jakiejś nie zbadanej dla życia substancji chemicznej, według Loeba, czy hipotezy Rubnera o wpływie tajemniczego "Biogene" na przemiany energetyczne w organizmie ludzkim -- współczesna nauka odrzuciła ze wstrętem.
Upadła hipoteza stopniowego zużywania się substancji życiowej, według której starzenie się miałoby być "naturalnym zwyrodnieniem, powodującym zanik funkcji życiowych". Inaczej mówiąc, drewno się spala, ponieważ w jego naturze leży spalanie się.
W XVIII stuleciu wierzono, iż człowiek starzeje się, "ponieważ przy każdym wydechu traci swą substancję życiową". Nie mówiło to zbyt wiele. Darwin widział starość jako "wyczerpanie się pobudliwości". Nauka jednak dowiodła, jak ogromne są twórcze, regeneracyjne możliwości natury. Niektórzy udowadniają, że większa czynność ruchowa i większe wymagania powodują nawet odmłodzenie. Jak głosił fizjolog, Du Bois-Reymond, znane jest zjawisko "zaniku z nieczynności". Popularne porzekadło mówi -- "organ nie używany -- zanika".
Problem starzenia się istnieje nadal i
nikt nie potrafi zdefiniować tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta