Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trwałość salonu

29 grudnia 2010 | Publicystyka, Opinie | Bronisław Wildstein
autor zdjęcia: Ryszard Waniek
źródło: Fotorzepa

Dziś z salonu nie ma już wyjścia. Aby przeciwstawić się jego tyranii, należy umieć wykreować alternatywę – twierdzi publicysta „Rzeczpospolitej”

Salon to ośrodek dystrybucji uznania. Jego goście to elita, inaczej salon byłby zwykłym klubem albo mieszkaniem. Salon jest w stanie narzucać wzorce zachowania i hierarchie wartości. W świecie współczesnym nie sposób z niego zrezygnować. Można próbować go pluralizować, budować salony alternatywne, ale zastąpić go nie ma czym, gdyż nie jest to tylko miejsce, ale środowisko, które narzuca postawy i miary, a więc porządkuje świat. Towarzyszy instytucjom formalnym, takim jak akademie, uniwersytety, instytuty naukowe czy kulturalne, systemy nagród i wyróżnień, media wreszcie.

Dlatego gdy Rafał Ziemkiewicz w tekście „Salony i antysalony – przymiarka do nienapisanego eseju” („Rz” z 24 – 26.12) stwierdza, że nie rozumie potrzeby uznania przez jakikolwiek salon, to znaczy, że nie pojmuje potrzeby szacunku. To deklaracja świętości w stanie czystym. Nie stanowi wyrazu doświadczeń człowieka, który po wewnętrznej walce przezwyciężył pokusy próżności, a więc i wszystkie inne, aby wycofać się na pustynię i pogrążyć w kontemplacji ostatecznego ładu.

Nie, to wyznanie osoby, która nigdy żadnych pokus nie przeżywała, a więc ich nie rozumie. Gdyż potrzeba uznania jest jedną z fundamentalnych cech ludzkich. Można przyjąć, że jej brak jest niepokojący, gdyż wypływa ona z tej części duszy ludzkiej, którą klasycy określali jako thymos (dzielność).

Człowiek nią...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8814

Spis treści
Zamów abonament