Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kibol kiwa państwo

14 maja 2011 | Plus Minus | Dariusz Rosiak
źródło: Edytor.net

Policja, sądy i kluby – nieudolne i bezsilne – nie radzą sobie ze sprawnie zorganizowanymi grupami chuliganów

– Bezkarność tych ludzi to jest podstawowy powód, dla którego stadionowy bandytyzm rozwija się w Polsce w najlepsze – stwierdza były policjant, kiedyś odpowiedzialny za analizę informacji zbieranych w celu walki z chuliganami piłkarskimi. Dziś uczy na wyższych uczelniach w jednym z dużych miast w Polsce.

– Chuligaństwa czy jakiejkolwiek innej przestępczości nie da się kompletnie wyeliminować – mówi mój rozmówca. – Ale można je ograniczyć, jeśli każdy potencjalny przestępca wie, że ma niewielkie szanse uniknięcia kary. U nas kibol jest bezkarny. Dlatego robi, co chce. I nie chodzi o to, że nie istnieje policyjny system wykrywania przestępstw czy identyfikowania sprawców. System jest wymyślony i może doskonale funkcjonować. Przed mistrzostwami świata w Niemczech w 2006 roku byliśmy w stanie skompletować listę około 3500 nazwisk osób, które nie powinny znaleźć się na mundialu. Jeśli którakolwiek z tych osób zamierzała przekroczyć granicę, informacja o tym trafiała do specjalnej komórki policji powołanej na okres mundialu. 200 osób z listy chciało wjechać do Niemiec i żadna z nich nie wjechała. To było jeszcze przed Schengen, niemieckie służby graniczne zatrzymywały ich na podstawie najprzeróżniejszych mniej lub bardziej wymyślonych powodów, wystarczyło znaleźć w samochodzie ochraniacze na szczękę, kolana albo nóż. Niektórzy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8927

Spis treści
Zamów abonament