Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mówią, że nakarmił nią świnie

26 stycznia 2013 | Kraj | Rafał Zalewski
Robert  (w środku) opowiadał,  że Olę zabił – przypadkiem, a ciało spalił. Ale  to tylko jedna  z jego wersji
źródło: materiały policji
Robert (w środku) opowiadał, że Olę zabił – przypadkiem, a ciało spalił. Ale to tylko jedna z jego wersji

Był proces, wyrok, skazany wyszedł już z więzienia. A rodzice Oli wciąż nie wiedzą, czy i jak zginęła ich córka

Na wspomnienie Oli Robert dziwnie się uśmiecha. Lubi być w centrum uwagi. Mówi chętnie, ale zdawkowo. Pilnuje się. Wyrachowanie czuć na kilometr. Wielu chciało dociekać prawdy. Ale im dalej w las, tym ciemniej. Tylko Robert wie, którą drogą pójść, by nie zabłądzić.

Kamień w wodę

Bielewscy wprowadzili się do Biadaszek w Łódzkiem ponad 20 lat temu. Nie uprawiali ziemi. Waldek pracował jako kierowca tira. Dorota zajmowała się domem. Czasem z doskoku zarobiła coś jako szwaczka. Nieźle im się wiodło. Wystarczająco, aby bez strachu móc się zdecydować na dziecko. Ola przyszła na świat wiosną 1994 r. Cztery lata później Bielewskim urodził się syn.

W czerwcu 2002 roku kupili okazyjnie dom dziesięć kilometrów od wsi. Zapadła decyzja o przeprowadzce. Olka nie chciała o tym słyszeć. Zgodziła się tylko pod warunkiem, że będzie mogła chodzić do starej szkoły. Rodzice machnęli ręką. Do końca roku i tak zostały raptem trzy tygodnie.

Stanęło na tym, że do Biadaszek ośmiolatka będzie jeździć pekaesem. Zasada była prosta – Olka pod żadnym pozorem ma się nie zbliżać do obcych. Codziennie rano Dorota odprowadzała ją na autobus. Po przyjeździe do Biadaszek mała wysiadała i szła prosto do szkoły.

Po lekcjach wpadała do dawnych sąsiadów zza płotu. Jadła u nich obiad. Koło trzeciej odprowadzali ją na autobus powrotny.

Przestrzegała...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9446

Wydanie: 9446

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament