Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Siła islamu

15 czerwca 2013 | Plus Minus | Bogusław Chrabota

Muzułmanie potrafią pokazać, gdzie twoje miejsce w szyku, i wcale nie chodzi o jakieś demonstracje religijne czy przejawy agresji, ale o zdecydowane „nie" w pewnych sprawach absolutnie dla nich zasadniczych.

Pamiętam pierwsze takie zdarzenie w moim życiu, w na wskroś liberalnej wówczas Tunezji, 10, może 15 lat temu.

Kairouan, piękne miasto niedaleko wybrzeży Morza Śródziemnego, ale pachnące już pustynią i przez to nieskończenie magiczne. Kairouan to rodzaj maghrebskiego Gniezna, przyczółek islamu. To tam Arabowie w drodze do podboju północnej Afryki założyli już w 671 roku warowny obóz, z którego z czasem wyrosło miasto. Pilnowało szlaków handlowych i było bazą wypadową do łupienia bizantyjskich miast. Kairouan ustępuje świętością tylko Mekce, Medynie i Jerozolimie, a to za sprawą Wielkiego Meczetu, bez wątpienia najstarszego w Afryce.

Z budową meczetu wiąże się pewna historia, która przyciąga do Kairouanu jak magnes. Otóż jego budowniczy, stawiając w szczerym polu dom modlitw, nałożyli na mieszkańców rzymskiej Afryki szczególny trybut. Lokalna administracja miała zgromadzić dla Arabów kolumny do podparcia sklepienia w zadaszonej części meczetu. Poszły więc do rozbiórki ruiny dawnych pałaców i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9562

Wydanie: 9562

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament