Zapchana skrzynka Sejmu
Co roku tysiące osób przesyła opinie na temat pracy parlamentu. Nie wszyscy posłowie o tym wiedzą.
10 kwietnia powinno się ustanowić Dniem Pojednania i Pamięci Narodowej, a zniszczony pod Smoleńskiem samolot zastąpić nowym, noszącym imię Lecha Kaczyńskiego, kupionym za pieniądze ze zbiórki publicznej, czytamy w jednym z listów do parlamentu.
Parlamentarzystom powinno się zakazać prowadzenia rozmów telefonicznych na sali obrad, którą najlepiej byłoby przenieść do któregoś z więzień, bo „skoro i tak posłowie mają sprawy karne, będzie prościej uzyskać kworum" – to inny z postulatów, jakie zgłaszają wyborcy, którzy piszą listy na adres Sejmu.
Miesięcznie do skrzynki parlamentu trafia ich ponad tysiąc. Są wśród nich obelgi i pogróżki, jednak przeplatają się z poważnymi propozycjami zmian w prawie i petycjami podpisywanymi przez tysiące obywateli. Nawał sejmowej korespondencji rzadko przynosi skutek legislacyjny. Powód? Wielu posłów nawet o nim nie wie.
Wyspecjalizowana komórka
„Wyrażamy sprzeciw wobec jakiejkolwiek formy karania i wyciągania konsekwencji za Prawdę, którą ma odwagę głosić prof. Krystyna Pawłowicz. Protestujemy przeciw próbom narzucenia większości woli mniejszości seksualnych" – tak brzmi treść apelu, który trafił do marszałek Sejmu Ewy Kopacz. W maju informowaliśmy w „Rz", że podpisały się pod nim niemal dwa tysiące osób, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta