Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ukryty dyktafon to nie broń na szefa

16 września 2013 | Prawo i praktyka | Patrycja Zawirska

Nagrywając rozmowę z pracodawcą bez jego wiedzy, zatrudniony narusza jego dobra osobiste. Przypłacić to może utratą etatu, a nawet przegranym procesem cywilnym

Potrzebę ochrony dóbr osobistych zatrudnionych podkreśla m.in. Europejski Trybunał Praw Człowieka (wyrok z 25 czerwca 1997 r., 20605/92 w sprawie Halford przeciwko Wielkiej Brytanii) oraz Sąd Najwyższy (wyroki z 16 lipca 1993 r., I PZP 28/93 oraz z 9 października 2002 r., IV CKN, 1402/00).

Wiele mówi się i pisze o nie- legalnym monitoringu podwładnych. Jednocześnie rzadko naświetlany jest problem odwrotny. Tymczasem coraz częściej dochodzi do potajemnego nagrywania rozmów przez podwładnych. To z kolei może wywołać zdecydowaną reakcję szefa.

Trudna lekcja nowych technologii

Zakłady pracy coraz powszechniej wykorzystują rozwój techniki, a pracodawcy mają świadomość istnienia wymogów legalnego monitoringu. Załogę uprzedza się o formie, zakresie i celu obserwacji. A co się dzieje, jeśli to zatrudniony chce utrwalić np. rozmowę z szefem? W teorii – dokładnie to samo – musi on co najmniej uprzedzić zatrudniającego. Nie ma tu nic do rzeczy zasada uprzywilejowania pracownika.

Na gruncie ochrony dóbr osobistych i danych osobowych szef i załoga są wobec siebie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9640

Wydanie: 9640

Spis treści
Zamów abonament