System jest dla emerytów, nie dla rynków
Po zmianach w OFE potrzebna jest chłodna, ekonomiczna analiza funkcjonowania systemu zabezpieczenia społecznego.
Prof. Grzegorz W. Kołodko, dr jacek Tomkiewicz
Prezydent RP podjął iście salomonową decyzję. Nie rozstrzygnął jednoznacznie i ostatecznie trwającego sporu w sprawie kierunków zmian w systemie emerytalnym, bo rozstrzygnąć ich nie mógł. Zachował się bardziej politycznie niż merytorycznie, przyznając rację po trochu wszystkim uczestnikom debaty – tym, którzy byli za zmianami, zaproponowanymi przez rząd, i tym, którzy są przeciw. Ustawa zmieniająca zasady funkcjonowania Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) więc jest, ale problem też pozostaje. Skierowanie przez prezydenta zapytania do Trybunału Konstytucyjnego stwarza pole do dyskusji zwłaszcza prawników, ale ekonomiści bynajmniej nie zamilkną.
Potrzebna jest chłodna ekonomiczna analiza funkcjonowania systemu zabezpieczenia społecznego. Piszemy o chłodnej analizie, bo dyskusja, która przetacza się w kręgach politycznych i przez media, jest gorąca i zbyt często motywowana zacietrzewieniem ideologicznym. Można usłyszeć, że rząd dokonuje zamachu na oszczędności emerytalne Polaków, że żarłoczny fiskus nas okrada z pieniędzy, które natychmiast zostaną roztrwonione przez państwo. Pojawiały się też doniesienia o rzekomym spisku międzynarodowej finansjery, za przyczyną którego stworzono system służący nabijaniu kasy pazernych finansistów kosztem polskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta