Ocean oddaje zatopione złote i srebrne skarby
Poszukiwacze podwodnych wraków polują na bajeczną fortunę. Pomagają im w tym głębinowe roboty - pisze Krzysztof Kowalski.
Krzysztof Kowalski
Eksploracja głębin morskich jest równie trudna jak wyprawy w kosmos i podobnie jak one wymaga urządzeń, które są szczytowymi osiągnięciami technologicznymi współczesnej cywilizacji. Umożliwiają one penetrację wraków spoczywających w miejscach, do których nie dotrze żaden płetwonurek, na głębokości kilku kilometrów.
Ofiara gorączki złota
Ostatnie osiągnięcie na tym polu jest dziełem firmy Odyssey Marine Exploration z Florydy. Na początku 2014 roku uzyskała ona koncesję na eksplorację wraku „SS Central America", który zatonął w dramatycznych okolicznościach 157 lat temu na Atlantyku, 260 km od wybrzeży Karoliny Południowej. Leży na głębokości 2200 m.
Gdy w połowie XIX wieku w Kalifornii wybuchła gorączka złota, parowiec ten, o długości 85 m, napędzany dwoma kołami łopatkowymi umocowanymi na obu burtach, pływał między Panamą a Nowym Jorkiem, transportował złoto w sztabach, a także pasażerów wiozących pieniądze i złoty urobek do nowojorskich banków.
12 września 1857 roku w statek uderzył huragan. Parowiec poszedł na dno, a wraz z nim 477 pasażerów, 101 członków załogi, w tym kapitan William Lewis Herndon. I 21 ton złota w sztabach wartego wówczas 97 milionów dolarów. Poza tym, jak szacują historycy i socjologowie, w portfelach, kieszeniach i walizkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta