Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wołyń wciąga

06 września 2014 | Plus Minus | Marek Kozubal
autor zdjęcia: Dorota Awiorko
źródło: Plus Minus
Zamłynie: chaty w błękitach, drzewa w śliwkach
autor zdjęcia: Dorota Awiorko
źródło: Plus Minus
Zamłynie: chaty w błękitach, drzewa w śliwkach
Ks. Jan Buras z towarzyszem przejażdżek
autor zdjęcia: Dorota Awiorko
źródło: Plus Minus
Ks. Jan Buras z towarzyszem przejażdżek
Odpoczynek po całym dniu: kolacja w Zamłyniu
autor zdjęcia: Dorota Awiorko
źródło: Plus Minus
Odpoczynek po całym dniu: kolacja w Zamłyniu

Wsi dawno 
już nie ma. 
Po cmentarzu pozostała tylko polana z kikutami pomników. Polscy wolontariusze ustawiają prowizoryczne, zbite z sosnowych gałęzi krzyże, aby ktoś, kto tu kiedyś trafi, wiedział, gdzie jest. 
Na koniec zapalają znicze. Tylko tyle mogą zrobić.

Dorota dźwiga skrzynkę z narzędziami, Ewa smaruje kanapki pasztetem z puszki, Edek siłuje się z piłą mechaniczną, a Janek macha żelazną maczetą. Przedział wiekowy 12–72 lata. Kraj pochodzenia: Polska i Ukraina. Miejsce akcji: Wołyń, polskie cmentarze – tam ich spotkałem.

Bo polski Wołyń jest obecny już tylko na zarośniętych chaszczami, zasypanych śmieciami starych cmentarzach. Po wielu wsiach ze wschodnich terenów II Rzeczypospolitej pozostały tylko zniszczone nagrobki z polskimi napisami i drzewa owocowe. Dziś miejsca te próbują ratować od zapomnienia ludzie związani z lubelską Fundacją Niepodległości. Przez dwa tygodnie w sierpniu wyrywali polskie cmentarze ukraińskim lasom.

Wyrąbywanie pamięci

Scenariusz działania zawsze jest taki sam. W pobliże kępy drzew na odludziu podjeżdża autobus ze współpracownikami Fundacji Niepodległości. Z auta wysiada kilka, kilkanaście osób. Dziewczyny z bagażnika wyjmują zgrzewki wody i suchy prowiant. Mężczyźni – skrzynki z narzędziami, piłę do cięcia drzewa i spalinową kosę. Zakładają rękawice robocze. I powoli, z uporem wchodzą w zieloną ścianę lasku. Przedzierają się przez chaszcze, wycinają samosiejki, docierają do powalonych krzyży i zarośniętych mchem pomników.

Kim są? – To pasjonaci, ludzie szukający przygód, których rodziny kiedyś były związane z Wołyniem. W grupie jest na przykład Witek –...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9934

Wydanie: 9934

Zamów abonament