Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Umierający świat znaczeń

01 sierpnia 2015 | Plus Minus | Bogusław Chrabota
Bogusław Chrabota
źródło: Plus Minus
Bogusław Chrabota

Pewna znajoma wykrzyczała mi przed kilku dniami do słuchawki telefonu, że musiała dokonać na sobie gwałtu i założyć konto na Facebooku.

Nigdy by jej to ponoć nie przyszło do głowy, ale została do tego „literalnie" zmuszona. Wszystko przez koleżanki, w większości „ryczące czterdziestki", które w realu po prostu już nie rozmawiają.

„Wyobraź sobie – mówiła z emfazą – w tym gronie nie używa się już nawet telefonu. Dziewczyny siadają po prostu wieczorami do komputerów i wyżywają się na czacie. Godzinę, dwie, a nawet dłużej. Właśnie tak dzielą się plotkami, komentują znajomych, umawiają się na wspólne wypady. Jakoś im łatwiej i wygodniej".

Czy ta rozmowa mną wstrząsnęła? Na zdrowy rozum powinna, przecież dotyczyła ewidentnej aberracji. Ale nic takiego się nie zdarzyło. A cóż to nadzwyczajnego? – pomyślałem. Z podobnymi sytuacjami spotykam się niemal codziennie. Twitter – kolejny substytut. W moim zawodzie już niemal obowiązkowe narzędzie. Na dodatek odwrócił do góry nogami kilka znaczeń. Co jest wirtualne, a co rzeczywiste. Co istnieje, a czego nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10207

Wydanie: 10207

Zamów abonament