Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Luwr nad Odrą

01 sierpnia 2015 | Rzecz o Wrocławiu | Małgorzata Urbańska
„Autoportret w żółtym kapeluszu” Hansa von Maréesa, niemieckiego protoimpresjonisty,  w zbiorach Silberberga
źródło: Wikipedia
„Autoportret w żółtym kapeluszu” Hansa von Maréesa, niemieckiego protoimpresjonisty, w zbiorach Silberberga
Max Silberberg, któremu jeszcze nie zdarto obrączki: rok 1931
źródło: Getty Images
Max Silberberg, któremu jeszcze nie zdarto obrączki: rok 1931

W latach 20. XX wieku we wrocławskich kolekcjach znajdowało się więcej płócien impresjonistów niż w Nowym Jorku i Berlinie razem wziętych.

Opisywanie możliwych wariantów przeszłości nie przestaje kusić, również w przypadku Wrocławia, z którym nieraz mierzyli się pisarze z pogranicza fantasy i political fiction, jak choćby Andrzej Ziemiański. Kogo nie ciekawi wyobrażenie sobie czasem Wrocławia Zawsze Piastowskiego, pozostającego w orbicie Habsburgów lub stanowiącego do dziś ważne miasto pokojowej, choć nieco dekadenckiej i sfrustrowanej Republiki Weimarskiej?

Można również myśleć w trybie niedokonanym o mieście, które nie zostałoby skazane na rolę Festung Breslau, przeoranie artyleryjskim ogniem, wywózki i szaber w duchu i stylu Stefana Chwina, stale opisującego międzywojenny Gdańsk: „Szafy u Mitznerów, Jabłonowskich, Hasenvellerów pełne bielizny ułożonej na półkach niczym bezpieczne warstwy miocenu, sztukaterie w sieniach na Hundegasse, żelazne kraty na Jopengasse, portale ze złoceniami na Langer Markt, miedziane rynny, ramy okienne, futryny drzwi, posągi, dachówki – wszystko to płynęło w ogień, lżejsze niż puch dmuchawca". W tym opisie nie trzeba by zmieniać nic, oprócz topografii – ot, sięgnąć po pierwszy z brzegu tom Marka Krajewskiego i dopisać hotel Fürstenhof, browar Haassego, sklep wielobranżowy Jung & Lindig -– by mieć praktycznie gotową elegię na saloniki i bawialnie dawnego Breslau.

A gdyby zamiast miłoszowskiej porcelany, chwinowych krat,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10207

Wydanie: 10207

Zamów abonament