Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Będziemy mieli narodowy model gry w piłkę

01 sierpnia 2015 | Plus Minus | Sstefan Szczepłek Piotr Żelazny
autor zdjęcia: Maciej Gillert
źródło: EAST NEWS

Dzięki naszej pracy Polski Związek Piłki Nożnej znów brzmi dumnie. Nie musimy się przemykać bocznymi uliczkami, możemy iść z otwartą przyłbicą - mówi Zbigniew Boniek, prezes PZPN

"Plus Minus": Co by pan chciał żeby zostało po Zbigniewie Bońku, prezesie PZPN?

Zbigniew Boniek, prezes PZPN: Nie zależy mi na tym, by powstały ulice mojego imienia czy stadiony pod moim patronatem.

Ale woli pan zostać zapamiętany jako wielki piłkarz czy wielki prezes?

Nie jestem człowiekiem, który spędza czas na rozmyślaniach o tym, jak zostanie zapamiętany. To jeszcze nie jest czas ani miejsce na robienie podsumowań. Z prostej przyczyny: to co najważniejsze za mojej kadencji prezesa, dopiero ma się wydarzyć. Musimy pojechać na mistrzostwa Europy i dobrze na nich wypaść. To oczywiście jeśli chodzi o aspekt sportowy, który najbardziej interesuje kibiców. Powszechne myślenie fanów jest takie: reprezentacja wygrywa, PZPN jest dobry. Reprezentacja przegrywa, PZPN jest zły.

A tak nie jest.

PZPN dziś jest poważną firmą, a jeszcze kilka lat temu działanie w PZPN było czymś wstydliwym. Trzeba było przemykać bocznymi uliczkami, dziś można iść z otwartą przyłbicą. Wiele spraw uporządkowaliśmy i zmieniliśmy. Nudzi mnie już porównywanie obecnego PZPN do dawnego, ale różnice są kolosalne i na każdym kroku widoczne. Gdy przychodziliśmy, nie wiedzieliśmy nawet, co będzie z finałem Pucharu Polski między Śląskiem a Legią. Nikt nie wiedział, czy będzie jeden mecz, czy dwa, kto to będzie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10207

Wydanie: 10207

Zamów abonament