Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Najpierw rozmawiam

19 maja 2016 | Sport | Stefan Szczepłek
autor zdjęcia: Marcin Zubrzycki
źródło: Fotorzepa

Szymon Marciniak | Pierwszy polski sędzia, który będzie prowadził mecze podczas finałów mistrzostw Europy.

Rz: Ma pan tremę?

Szymon Marciniak: A powinienem? Mam 35 lat i zdaję sobie sprawę, że jeśli dobrze wypadnę, to może być początek prawdziwej kariery. Ale tremy nie mam. Od trzech lat sędziuję mecze z udziałem najlepszych zawodników na największych stadionach.

Świadomość władzy nad Cristiano Ronaldo i innymi gwiazdami nie deprymuje?

Sędzia jest raczej szanowany przez piłkarzy. Świadczy o tym choćby to, że przyjęło się do nas zwracać per pan. Ja mówię do zawodników po imieniu. Trzymam dystans, ale nie chcę tworzyć barier. Oni powinni wiedzieć, że jestem partnerem. Pilnuję porządku, ale rozumiem ich pracę. Nie wyrabiam sobie autorytetu szafowaniem kartkami, bo nie uważam, żeby to była dobra metoda. Nim pokażę zawodnikowi żółtą kartkę, najpierw z nim rozmawiam i ostrzegam. To się sprawdza i w Polsce, i za granicą.

Pierwszy raz sędziował pan mecz w ekstraklasie, mając 27 lat. Był pan w wieku piłkarzy, ale jako piłkarz nie mógł im pan zaimponować. To przeszkadzało?

Nie grałem w piłkę na poziomie ligowym, ale długo i w kilku klubach. Byłem w szerokiej kadrze Wisły Płock, kiedy trenował ją Dariusz Wdowczyk, a dyrektorem klubu był Andrzej Strejlau. Z Wisłą doszedłem do półfinału mistrzostw Polski juniorów, gdzie pokonała nas Wisła Kraków braci Brożków. Przez rok grałem w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10449

Wydanie: 10449

Spis treści
Zamów abonament