Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Żołnierze wyklęci na rynku idei

25 lutego 2017 | Plus Minus | Michał Płociński
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego
autor zdjęcia: Jacek Turczyk
źródło: PAP
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego

Istota demokratycznego, wolnego państwa polega na tym, że można wybierać między różnymi postaciami. Wszystkie przepracowane tradycje stają się częścią swobodnej konkurencji - uważa Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Plus Minus: Jak z perspektywy sześciu lat ocenia pan ustanowienie Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych?

Jan Ołdakowski: To element przywracania pamięci o tym, o czym nie można było pamiętać w czasach PRL. Ze współczesną wolną Polską jest podobnie, jak było z II Rzeczpospolitą – wtedy również długo dyskutowano nad pewnymi kanonicznymi datami i postaciami. O tym, że 11 listopada 1918 r. jest właśnie tym dniem, w którym Polska odzyskała niepodległość, zdecydowano dopiero w latach 30. Z kolei dla nas data 4 czerwca 1989 r. też długo nie była wcale taka oczywista jako początek III RP. Może w przyszłości ustalimy, że układ jałtański upadł dopiero tego dnia, w którym do Polski wjechały amerykańskie abramsy, nie wiadomo.

Tylko właściwie po co nam takie dyskusje?

Częścią naszej tożsamości jest przeszłość. Popularna w latach 90. XX w. wizja końca historii szybko okazała się niesłuszna, bo totalitaryzmy zastąpił arabski ekstremizm, pojawiły się różne lokalne konflikty, ponadto powróciły aspiracje mocarstwowe Rosji. Dopóki trwała prosperity, dopóty można było wierzyć w tezy o kapitale, który nie ma narodowości, czy o tym, że w ramach Unii Europejskiej można zrezygnować z tożsamości narodowej. Ale gdy tylko nadszedł kryzys, powróciła twarda walka o własne interesy, a narody znów zaczęły...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10685

Wydanie: 10685

Zamów abonament