Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czy łysy facet musi być zły

05 kwietnia 2017 | Kultura | Jan Bończa-Szabłowski
Adam Ferency, rocznik 1951. Absolwent warszawskiej PWST. Czołowy aktor kina moralnego niepokoju,  stołecznych teatrów Na Woli, Współcze-snego, Dramatycz-nego. Od 1994 r. także reżyser. „Dziennik przebudzenia” będzie pokazywał na różnych scenach w kraju.
źródło: Teatr dramatyczny
Adam Ferency, rocznik 1951. Absolwent warszawskiej PWST. Czołowy aktor kina moralnego niepokoju, stołecznych teatrów Na Woli, Współcze-snego, Dramatycz-nego. Od 1994 r. także reżyser. „Dziennik przebudzenia” będzie pokazywał na różnych scenach w kraju.

Adam Ferency mówi Janowi Bończy-Szabłowskiemu o spektaklu „Dziennik przebudzenia" według Jerzego Pilcha.

Rz: Co najbardziej ceni pan w twórczości Jerzego Pilcha?

Adam Ferency: Zwykle podchodzę do lektur bardzo emocjonalnie, nie tylko do poezji. Jest pewien rodzaj frazy, który mnie wciąga, jak na przykład u Gombrowicza, lub nie. Jerzy Pilch ma pod tym względem coś z Gombrowicza. Tę dziwną muzykalność frazy i podobne spojrzenie na życie.

Spojrzenie ewangelika, które w kraju katolików zyskuje uznanie...

Wie pan, z tym głoszonym wszem wobec niemal 90-procentowym katolicyzmem w Polsce bywa różnie. Jestem wprawdzie z bardzo katolickiego domu, ale myślę, że od około 50 lat nie mam wiele wspólnego z religią. Świadomie podkreślam, że nie jestem ateistą, lecz człowiekiem areligijnym. Bliskie mi były zawsze poglądy księdza Józefa Tischnera, który powtarzał wielokrotnie, że najpierw jest człowiekiem, a dopiero potem księdzem i Polakiem. Właśnie Jerzy Pilch najpierw jest człowiekiem, a dopiero potem ewangelikiem czy Polakiem, i to w nim cenię. Dla mnie fundamentalną cechą człowieka jest poczucie humoru. A Pilch jest nim obdarzony. Są oczywiście też inne drobne podobieństwa: jesteśmy prawie rówieśnikami, nasi ojcowie nosili imię Władysław. A i temat...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10718

Wydanie: 10718

Spis treści
Zamów abonament