Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rodzina uczy policję, jak szukać zaginionych

09 czerwca 2017 | Kraj

Po zgłoszeniu zaginięcia mężczyzny policja szukała go przez dwa miesiące. W końcu udało się to zniecierpliwionej rodzinie, która odnalazła nieboszczyka po 30 minutach.

Paweł Bogdan zaginął w październiku 2015 r. Miał 32 lata, był towarzyski, kochał muzykę. Rodzina, zgłaszając zaginięcie, udzieliła wyczerpujących informacji policji, ta jednak niewiele zrobiła.

Do czasu aż rozładowała się bateria, telefon mężczyzny był włączony i można było go namierzyć u operatora. Choć funkcjonariusze mieli te dane, nie odnaleźli zaginionego. Wiedzieli też, że zaginiony jest epileptykiem. – Przez 50 dni policja nie dotarła do jakiejkolwiek informacji – mówi jego siostra. Rodzina jest rozgoryczona. – To olbrzymi wstyd, hańba i porażka policji. Mam ogromne wyrzuty sumienia, że im zawierzyłem, zaufałem – mówi ojciec denata. Zdaniem prokuratury policjanci wszystko zrobili tak, jak powinni.  —dob

Wydanie: 10771

Wydanie: 10771

Spis treści
Zamów abonament