Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Miraż dobrobytu w epoce cyfrowej

15 lipca 2017 | Plus Minus | Hubert Salik
źródło: Bloomberg
 Ryzyka związane z życiem znowu, jak w XIX w., wracają  do jednostek. Przekłada się to  na niepewność, a ta na demografię. Bo jak w takich warunkach mamy planować rodzinę?
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita
Ryzyka związane z życiem znowu, jak w XIX w., wracają do jednostek. Przekłada się to na niepewność, a ta na demografię. Bo jak w takich warunkach mamy planować rodzinę?

Dotychczasowe ścieżki awansu społecznego coraz częściej prowadzą donikąd. Droga poprzez zdobycie wykształcenia i sukcesu zawodowego, która jeszcze niedawno wydawała się najbardziej oczywista, dziś prowadzi swym szlakiem nielicznych.

W ciągu zaledwie kilku dekad istniejący system awansu społecznego przeszedł trzęsienie ziemi. Wiodąca przez pracę droga do dobrobytu przestała być przewidywalna. Gwarantem zamożności nie jest już wyższe wykształcenie, a zawody, które wydawały się dla ostatnich co najmniej dwóch pokoleń wyborami gwarantującymi wysoki poziom życia – jak choćby ekonomista czy prawnik – przestały nimi być. Rynek pracy stał się nieprzewidywalny, zatrudnienie krótkoterminowe, umowy coraz częściej pozbawione elementów bezpieczeństwa, takich jak ubezpieczenie zdrowotne czy emerytalne. Dla młodych osób, podejmujących po szkołach średnich decyzje dotyczące ścieżki kariery, przyszłość zawodowa jest większym znakiem zapytania niż kiedykolwiek. Praca jako źródło przyszłego dobrobytu jest loterią.

Nowoczesność stała się płynna – ogłosił ponad dekadę temu socjolog Zygmunt Bauman. Wszyscy żyjemy w czasach niepewności egzystencjalnej. Współczesny model rynku pracy tylko tę niepewność potęguje.

– Przyjęty w latach 40. XX w. model sprowadzał się do tego, że kapitał płacił za pracę i gwarantował pewną ścieżkę rozwoju, aż po grób. Obecnie ten kontrakt przestał istnieć. Kapitał nie chce dawać gwarancji: „płacę ci za pracę, którą wykonujesz, może nawet płacę proporcjonalnie więcej niż kiedyś, ale gdy nie będziesz mi już potrzebny, nie chcę mieć z tobą już nic wspólnego" – mówi...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10801

Wydanie: 10801

Zamów abonament