Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Torba wypchana dolarami

20 czerwca 2018 | Dodatki Jednodniowe

Lektura na lato | Fragment powieści neomilicyjnej „Masz to jak w banku" Ryszarda Ćwirleja.

 

Okolice Pniew

Piątek, 10 lutego 1989 r. Godzina 6.35 (...)

– 054, odezwij się, odbiór. – Z głośnika radiotelefonu rozległ się głos dyżurnego.

– A ten czego, do cholery, chce? – warknął chorąży, wyczuwając przez skórę problemy.

– Trzeba się dowiedzieć. – Maryniak chwycił popielaty mikrofon. – Ja 054, melduję się.

– Gdzie jesteście?

– Gdzie my, kur..., jesteśmy?

– Jak gdzie? W lesie? Na patrolu jesteśmy, przy dziewięćdziesiątce dwójce.

– Na patrolu, przy dziewięćdziesiątce dwójce.

– Ale w którym miejscu?

– Dawaj ten mikrofon! – Chorąży przyłożył urządzenie do ust i wcisnął przycisk.

– Albin mówi, co jest, Kaziu?

– Albin, gdzie jesteście?

– Jakieś piętnaście kilometrów od Pniew w kierunku na Poznań.

– Dobra, w takim razie włączaj syrenę i jedź na Pniewy. Mamy wypadek osobówki zaraz za Podrzewiem. Jeszcze nikogo tam nie ma. Pogotowie z Szamotuł będzie za pól godziny. Zabezpieczyć i udzielić pomocy jakby co.

– Ale która jest godzina, bo my o siódmej kończymy?

– Za kwadrans siódma. Nic ci nie poradzę. Jeszcze nie mam zmiany. Wykonać!

– Zrozumiałem. – Chorąży odwiesił słuchawkę. – Kur..., że też musiało nam się przytrafić na koniec roboty!...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11081

Wydanie: 11081

Spis treści

Monitor wolnej przedsiębiorczości

Zamów abonament